piątek, lutego 10, 2006

Southport

Southport jest miejscem, gdzie pracuje. To taka dzielnica Gold Coastu z biurowcami i szkolami.
Ostatnio saczeli budowac ogromne budynki ale o tym pozniej
W czasie lunchu wychodze sobie na spacery i wedruje po okolicy. Tu jest cos, co znalazlam.

To drzewo w Polsce wystepuje jako taki sobie kwiat doniczkowy ( u nas w domu). Tu jest olbrzymim drzewem. Zapomnialam jak sie nazywa. Ktos pamieta jak?

poniedziałek, lutego 06, 2006

Camping





W ten weekend pojechalismy na wycieczke w kierunku Byron Bay.


Pierwszego dnia zwiedzialismy wybrzeze w drodze na camping.


Wieczorem dotarlismy do lasu by rozlozyc namioty.
A tam-komary!!!
aaaa
pelno ich bylo, ale dalam rade.
Wieczorem przy ognisku bylo juz za wiele wszystkiego tego..
Nigdy nie widzialam, zeby komary zjadaly zywcem czlowieka- mnie zjadaly.
Straszne. Wytrzymalam godzine przy ognisku by schowac sie zaraz w namiocie.


Noca zaczal padac deszcz, namiot okazal sie przemakajacy
aaaa
nad ranem okazalo sie, ze i w namiocie jest pelno komarow!!!
pelno!!!
w nocy tez mnie jadly
aaa
Szybko poskladalismy rzeczy i pojechalismy do Byron Bay, gdzie ani owada:)
pieknie:))

Tam odbylo sie lowienie ryb. Ja sie trzymalam od tego z daleka bo mi zal bylo zwierzatek - rybek.

Simon ze swoja rybka :)

Jozek ze swoja rybka:)

te rybe wyrzucilismy do wody bo dziwnie dziwna byla i jakos tak niebardzo nadawala sie na zjedzenie... Piekna byla ale coz...nie wszystko co piekne, da sie zjesc. Ja to chyba Agata zlowila.

A to ja i rybki na koniec.

dwie biedne rybki mniej niz 30cm dlugie...

po upieczeniu zajmowaly pol taleza..buedne...

zjadlam troche-bardzo dobre:))


I to by bylo na tyle...