poniedziałek, lutego 06, 2006

Camping





W ten weekend pojechalismy na wycieczke w kierunku Byron Bay.


Pierwszego dnia zwiedzialismy wybrzeze w drodze na camping.


Wieczorem dotarlismy do lasu by rozlozyc namioty.
A tam-komary!!!
aaaa
pelno ich bylo, ale dalam rade.
Wieczorem przy ognisku bylo juz za wiele wszystkiego tego..
Nigdy nie widzialam, zeby komary zjadaly zywcem czlowieka- mnie zjadaly.
Straszne. Wytrzymalam godzine przy ognisku by schowac sie zaraz w namiocie.


Noca zaczal padac deszcz, namiot okazal sie przemakajacy
aaaa
nad ranem okazalo sie, ze i w namiocie jest pelno komarow!!!
pelno!!!
w nocy tez mnie jadly
aaa
Szybko poskladalismy rzeczy i pojechalismy do Byron Bay, gdzie ani owada:)
pieknie:))

Tam odbylo sie lowienie ryb. Ja sie trzymalam od tego z daleka bo mi zal bylo zwierzatek - rybek.

Simon ze swoja rybka :)

Jozek ze swoja rybka:)

te rybe wyrzucilismy do wody bo dziwnie dziwna byla i jakos tak niebardzo nadawala sie na zjedzenie... Piekna byla ale coz...nie wszystko co piekne, da sie zjesc. Ja to chyba Agata zlowila.

A to ja i rybki na koniec.

dwie biedne rybki mniej niz 30cm dlugie...

po upieczeniu zajmowaly pol taleza..buedne...

zjadlam troche-bardzo dobre:))


I to by bylo na tyle...

Komentarze (3):

1:30 AM , Blogger Aggie pisze...

I also cought a dart:

http://www.physics.uq.edu.au/people/aggie/dart.JPG

I cought two fish so I am the best fisherman :p

 
5:53 AM , Blogger Sylwia pisze...

Tak..:)
Bo ja to sie przygladalam w sumie..
boje sie fal i ryb i mam lek wysokosci i w ogole jakas taka bojazliwa jestem...:)

 
2:21 AM , Anonymous Anonimowy pisze...

ladne zdjecia...

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna