wtorek, stycznia 24, 2006

Doprawdy to nie moja wina, ze tak szybko pracuje...

Doprawdy to nie moja wina, ze tak szybko pracuje...
Przyszlam dzis do pracy rano, skonczylam, co sobie sama wczoraj porpawilam w projekcie a teraz czekam.. dalabym wszystko sprawdzic szefowi, ale go nie ma, bo jest na meetingu. Poszlam do kolezanki zeby mi cos dala do roboty, ale ona zbytnio tez nic nie ma...
No wiec pisze...To nie moja wina.

W ten weekend bylam w sobote w Brisbane i widzialam sie z moim kolega z KOreeeeeeeei. Bylo bardzo milo, ale juz po dwu godzinach pojachalam do siebie. Widac, ze po roku niewidzenia sie, nie ma wspolnych tematow zbyt wiele.
Zdjecia pokaze pozniej.
W niedziele chodzilam z przyjaciolmi po gorze. Pieknie bylo. Woda nad oceanem brazowa z powodu dlugotrwalych deszczy jakie nawiedzily kraj...ajjajaj.

aaaa i jade za miesiac do Sydney do opery!!! na " Zaczarowany Flet" Juz sie nie moge doczekac

poniedziałek, stycznia 09, 2006

Australia

Dzis jest poniedzialek, moj drugi dzien w Australii.
Podroz meczaca jak nigdy, prawie 30 godzin! W dodatku przetrzepali mnie na odprawie w samej Australii. Slodycze mialam a to ponoc jedzenie, a ja tego nie zaznaczylam w zeznaniu... No coz.. Na szczescie nie dostalam zadnej kary, gdyz udawalam, ze nie wiem o co chodzi..:)
tia...
Potem przyszla niedziela. Nie wiedzialam, ze mozna przespac caly dzien. Mi sie udalo i naprawde spalam i spalam z przerwami na napicie sie czegos zimnego...
W poniedzialek stwierdzilam, ze nie przylecialam tu po to by od razu isc do pracy!! MOJ WYJAZD MIAL BYC WAKACJAMI!!!
no ( znaczy sie ''tak")
wiec nie ruszylam sie z lozka az do 13.00
Potem pojechalam na zakupy rowerem w ktorym, jak sie okazalo pozniej, brak bylo hamulcow.
A ja hamowalam i hamowalam az rozwalilam sobie kolano.
Teraz saczy sie z niego jakas zolta maz... a fee...

Tak... to by bylo na dzis tyle.
Jutro pojde do pracy, bo z czegos trzeba w koncu zyc...

poniedziałek, stycznia 02, 2006

sylwester

w sumie to od czasu, jak tu jestem, nic sie nie dzieje zbyt czesto.. i dobrze
no ale trzeba cos napisac! czy nie?
to ja pokaze zdjecia ( znowu)
no bo co tu pisac?
ze kot mnie nienawidzi tylko dlatego, ze go mecze? :)
mam isc do hirurga szczekowego, ale nie wiem...zastanowie sie...
no to paa