Tyle jesteśmy winni tym, co nie dostali, ile sami dostaliśmy
Niedawno, kiedy umierałam z nudów w pracy, wyszukałam w necie Adopcję Serca.
Dużo jest organizacji. Wybrałam coś i zgłosiłam swoją kandydaturę. Po tygodniu przyszedł e-mail z załącznikami od księdza z Wrocławia tłumaczący obowiązki itp.
No i staliśmy się z Markiem rodzicami adopcyjnymi adoptując dziecko z Rwandy.
Bedziemy wykładać na jego utrzymanie od szkoły podstawowej aż do 18 roku życia.
Polecam wszystkim! Suma pieniędzy jaką trzeba płacić nie jest wielka a naprawdę warto!
http://www.maitri.pl/